Szukaj na tym blogu

niedziela, 26 lutego 2012

38. Duuuże śniadanie.

Kasza jaglana z domowym twarogiem i czereśniami z kompotu
wafel ryżowy z resztkami owsianki na kefirze z powidłami śliwkowymi (kleks z serka president i śliwka suszona)
warzywa wyłowione z rosołku z odrobiną jogurtu naturalnego
anatol z mlekiem
Dobrze, że zjadłam takie duże śniadanie, to był ciężki dzień. Strasznie wymarzłam. Miałam ciężki dzień w szkole.
Do tego zepsuł mi się samochód i tata musiał mnie holować do domu :/
Ale jest dobrze, pierwszy semestr zaliczony :)
Zajrzę do Was trochę później, jak już się trochę zagrzeję i odpocznę.

8 komentarzy:

  1. Jejku jak pysznie :D
    Lubię styropian, zapomniałam kupić ostatnim razem :<

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje śniadania :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne wielkie śniadanie <3
    W sam raz na dzień poza domem

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten wafel ryżowy fajowo się prezentuje!
    Ciężko by mi było to wszystko zjeść (ostatnio rano nie mam siły tyle jeść), ale chętnie skusiłabym się na takie pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mniam! jakie pyszności ;) należało Ci się ;)
    gratuluję zaliczenia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Syte śniadanie jest najważniejsze ^^ i gratuluję zaliczenia semestru =*

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja uważam,że śniadanie jest w sam raz, właśnie takie powinny być, super

    OdpowiedzUsuń
  8. noo, rzeczywiście duuuuże :D ale potem ma się energię na cały dzień, popieram :)

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga