Szukaj na tym blogu

piątek, 24 lutego 2012

37. Płatki ryżowe kaki i kiwi.

Płatki ryżowe z kaki i musem kiwi-kaki, skropione cytryną
miodowa maca z serkiem wiejskim kiwi i kaki
kawa z mlekiem
Zazwyczaj wolę sobie przygotować płatki dzień wcześniej i jeść je na zimno, ale z rana się na mnie patrzyły.
I smakowały nieziemsko nawet lekko ciepłe :P Większość zjadłam jak zwykle prosto z garnuszka.

16 komentarzy:

  1. Na zimno? Hmm...wszelkie płatki z mlekiem zawsze jadam na ciepło/gorąco. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. na ciepło uwielbiam :) a na zimno nie bardzo, szczególnie gdy na podwórku też zimno .

    OdpowiedzUsuń
  3. Gotujesz je czy zalewasz wodą ? I prosze usuń weryfikacje komentarzy kodem bo to troszke denerwuje jak nie da sie kodu odczytac i skomentowac :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazwyczaj gotuję na mleku.
    Namęczyłam się trochę ale chyba usunęłam tą weryfikację.
    Nie bardzo wiedziałam jak to zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tutaj Sylvia wszytko wyjaśnia http://poranneinspiracje.blogspot.com/2012/02/349.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja nie najem się zimnym śniadaniem. I jestem ciekawa tych płatków, bo makaron ryżowy nie syci mnie w ogóle. :P
    Pysznie to wszystko wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię oglądać Twoje śniadania, zawsze są takie 'robudowane', różnorodne

    OdpowiedzUsuń
  8. dawno nie trafiłam na kaki w sklepie :(. A śniadanie jak zawsze pełna gama smaku :).

    OdpowiedzUsuń
  9. przepysznie wygląda! i napewno smakuje! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pychota! Porwałabym Ci całe śniadanko :D
    Ja tam wolę wszystko ciepłe, złaszcza zimą, nawet owsianki dogrzewam po ugotowaniu ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Wygląda to wszystko bardzo apetycznie. A może dodawałabyś nieco większe fotki, bo na prawdę aż chce się wsadzić buźkę w michę ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Płatki ryżowe? Nie jadłam nigdy :)
    Smakowicie wyglądają

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wolę ciepłe płatki, ale na zimno też mogą być, zwłaszcza latem :)
    Musik kiwi-kaki brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. o jaaaaa! na śmierć zapomniałam o tej miodowej macy! a tak ja lubię! dzięki za przypomnienie :))

    OdpowiedzUsuń

Archiwum bloga